/
Sztuka kolekcjonerska – wywiad
salon, szklane stoliki, kominek, obraz, pufy, dodatki
28 czerwca, 2023

Sztuka kolekcjonerska – wywiad

Nie wiesz, jakie dekoracje kupić do swojego domu? Sztuka to Twój przyjaciel! Do takiego zakupu trzeba się dobrze przygotować. Wywiad z Martą Wierzbicką-Teutsch oraz Marcinem Teutsch, właścicielami Mazowieckiego Domu Aukcyjnego, powinien odpowiedzieć na Twoje najważniejsze pytania 🙂

Uważamy, że najlepiej by było, gdyby wnętrza w których mieszkamy definiowały nas samych. Jednak nie każdy ma talent czy środki finansowe by dobrać właściwe dekoracje, w tym dzieła sztuki, obrazy. Przy ich wyborze pojawia się często problem i nie pomaga fakt, ze jest tak ogromny wybór wszystkiego. Jak zatem wybrać coś odpowiedniego; co nam się nie znudzi; co będzie “nasze” i jeszcze w ramach wartości dodanej z czasem zyska na wartości? Sztuka to przecież bardzo szerokie pojęcie. Łatwo się pogubić i popełnić błąd.

Jeśli bierzesz dodatki w swoim domu na poważnie, i chcesz “zanurzyć stopy” w polskiej sztuce kolekcjonerskiej to przygotowaliśmy coś dla Ciebie. Ostatnimi czasy w kwestii wystroju wnętrz mocno przebija się temat obrazów i rzeźb. Zadaliśmy Marcie i Marcinowi, właścicielom Mazowieckiego Domu Aukcyjnego Teutsch Gallery kilka pytań odnośnie domów aukcyjnych i galerii.

Czy sztuka dla każdego. Kto jest klientem galerii, a kto domu aukcyjnego?

Do domu aukcyjnego przychodzą z reguły dwa typy ludzi. Ludzie rozeznani i zainteresowani sztuką lub Ci, którzy chcą zacząć inwestować w sztukę. Aby odblokowali czasem niemałe środki finansowe, muszą zaufać przedstawicielom domu aukcyjnego. Oni to z kolei długo pracują na to zaufanie lojalnością zarówno wobec artystów jak i inwestorów. Kolekcjonerzy to stali klienci, więc budowanie zaufania to proces, to dobieranie sztuki do konkretnego człowieka i pielęgnowanie relacji.

Jednostki, które poszukują sztuki w celach czysto dekoracyjnych (ładna rzeźba do przedpokoju, obraz nad kanapę) raczej nie wybierają się do domów aukcyjnych. Prędzej szukają jej w galeriach lub kupują dzieła bezpośrednio od artystów. Niestety częściej poszukiwania kończą się w internecie lub “sieciówkach” z wyposażeniem wnętrz. Ale czy musi tak być?

Już od jakiegoś czasu można zauważyć wzrost zainteresowania sztuką. Jednak nie wszyscy są dalej przekonani, że warto kupić coś droższego do wnętrza. Dlaczego uważacie, że warto wybrać akurat obrazy lub rzeźby jako wystrój wnętrza?

Marcin: Po pierwsze dlatego, że to są obiekty unikatowe. Albo inaczej: możemy wtedy docenić czyjąś twórczość, stać się jego częścią. Jeżeli zależy nam na rzeczach, które są dedykowane i jedyne w swoim rodzaju, to mamy okazję za niewielkie pieniądze mieć coś, co jest oryginalne. No i przy okazji charakteryzuje nasze gusta. Moim zdaniem to, czym się otaczamy w dużej mierze świadczy o tym, kim jesteśmy, także w sferze sztuki.

Marta: A moje pytanie jest takie: Co innego można wybrać? Jeśli szukamy dekoracji do domu, to ciężko o coś innego. Dla mnie ważne jest, żebym lubiła swój dom i dobrze się w nim czuła – a dobrze czuje się z obrazami. Oczywiście można trzymać obrazy jako inwestycje, ale naprawdę to, czym się otaczamy nas definiuje! Myślę, że to najlepsza forma dekorowania wnętrza – nawet młoda sztuka.

“Młoda sztuka” – co to znaczy? Od czego zależy, że sztuka jest “młoda”?

Marta: Młodej sztuki nie definiuje wiek artysty, a raczej na jakim etapie jest jego twórczość. Na przykład: czy ma już za sobą jakieś wystawy, czy ukończył Akademię Sztuk Pięknych, jak wycenia jego prace rynek. Możesz mieć 60 lat, ale jeśli Twoje prace i nazwisko się jeszcze nie wybiło, to dalej jesteś “młodą sztuką” 😉 Niestety z kilku powodów ciężko jest się przebić i wyjść z tego worka, m.in z powodu ogromnej konkurencji. Ciężko jest artystom sprzedawać swoje prace w takich cenach jak znane nazwiska jak są “młodymi” artystami”. To właśnie cena jest ważnym faktorem, który definiuje młodą sztukę.

Rozumiem. Ale w takim razie dlaczego, poszukując obrazu na ścianę warto odwiedzać domy aukcyjne i galerie? Czy nie wygodniej byłoby po prostu znaleźć coś samodzielnie lub poradzić się w internecie?

Marcin: Pytanie czy wiesz, czego dokładnie szukasz. Jeśli tak, to w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie żeby znaleźć sztukę samemu. Nawet wtedy często ciężko jest kupić dzieło danego artysty bezpośrednio od niego. Dużo z nich coraz częściej jest reprezentowanych przez galerie, które mają wyłączność na sprzedaż dzieł. W skrócie: jest wiele powodów dla których warto odwiedzić przynajmniej jedną galerię przed zakupem. Jednym z nich jest to, że przez swoją renomę i doświadczenie są w stanie pomóc w wyborze dzieła.

Marta: Można oczywiście szukać obrazów na własną rękę kierując się sercem czy intuicją. Jeżeli jednak chcemy na poważnie podejść do tematu i budować kolekcję, której wartość z czasem urośnie, to warto posiłkować się galeriami oraz domami aukcyjnymi. Te miejsca mają większą wiedzę odnośnie rynku i warto im po prostu zaufać. Nawet jeśli szukamy obrazu jednorazowo, to nic nie stoi na przeszkodzie, by poprosić o doradztwo aby fachowiec pomógł nam znaleźć dokładnie to czego chcemy. Innymi słowy, chodzenie do galerii sztuki albo domu aukcyjnego daje Ci większą pewność i świadomość zakupu. Uzyskujesz w ten sposób coś unikatowego i świeżego. Jestem przekonana, że lepiej jest raz kupić sobie taki obraz za 1000 złotych niż plakat w “sieciówce”, który został masowo wyprodukowany.

Marcin: Odwiedzając galerię albo dom aukcyjny, mamy szerszą perspektywę już po pierwszym spotkaniu. Możemy zapoznać się z pracami nie tylko jednego artysty, ale z różnymi kolekcjami wielu twórców – poza tym możemy porozmawiać z galernikiem i spytać, co warto a czego nie warto brać. Jeśli poszukujemy obrazu wyłącznie ze względów dekoracyjnych do domu – wtedy jesteśmy w stanie znaleźć świetne propozycje w cenach około 600-800 złotych. My natomiast zajmujemy się czymś innym.

Co zazwyczaj się kupuje w domach aukcyjnych i galeriach? Dlaczego?

Marcin: Tak jak już wspominaliśmy, nieco inny jest klient w galerii i inny w domu aukcyjnym. Dom aukcyjny to miejsce, gdzie właściwie możemy oczekiwać głównie klientów-kolekcjonerów, którzy kupują sztukę jako inwestycję do ulokowania kapitału. Natomiast galerie mają trochę inną formułę, to znaczy: idziemy i szukamy raczej tego, co nam się podoba. Tak to przynajmniej wygląda z mojego doświadczenia. Widać to też po tym, że na aukcjach często nie sprzedają się niewycenione prace, nawet jeśli są bardzo dobre.

Marta: Nie ma czegoś takiego jak „zazwyczaj” w sztuce. Tak wracając trochę do poprzedniego pytania, to wszystko zależy, czego my oczekujemy i w jakim celu to robimy. Czy chcemy tylko, żeby była ładna i pasowała nam do wnętrza, czy jednak chcemy, aby np. z dzieła miały pożytek nasze dzieci i żeby ta praca z czasem obrastała w wartość? Nie ma “zazwyczaj” – to jest dużo bardziej nieprzewidywalne. Nie raz błędnie oceniliśmy, za ile coś się sprzeda. Nierzadko znane nazwisko nie sprzeda się drogo, bo ktoś poszukuje czegoś innego.

pwiniczka, schody, szklane drzwi, szafki na alkohole

O rynku sztuki w Polsce i na świecie

Chciałbym zapytać o Waszą perspektywę na tę branżę. Świat sztuki jako rynek jest w zasadzie dosyć odległy wielu ludziom i mało kto wie, jak od zaplecza wygląda to wszystko. Czy sztuka to faktycznie sposób na zarobek? Czy nie jest to po prostu sztucznie napompowana bańka?

Marcin: Oba – I bardzo napompowane, i da się zarobić. Dzieliłbym klientów na dwie grupy, ale pewnie i więcej. Pierwsi, to są klienci, którzy nie zwracają uwagi na wartość artystyczną, tylko inwestują w sztukę, wybierają to, co się sprzedaje. Druga grupa to ludzie poszukujący czegoś pomiędzy. Na przykład: kupują tylko sztukę od młodych artystów i mają budżet, załóżmy, 2-3 tysiące złotych za obiekt i takich właśnie obiektów szukają w galeriach i domach aukcyjnych, licząc też na to, że te dzieła będą warte więcej za kilka lat. I są też takie przypadki! Mamy np. Ewę Juszkiewicz, która kilka lat temu sprzedawała się na aukcjach za 5-6 tysięcy. Obecnie sprzedaje się za półtora miliona dolarów, więc na pewno da się zarobić. Możemy zatem szukać artystów już wycenionych, których dzieła będą droższe. Będzie to wtedy jakiś gwarant zysku w przyszłości. Ale możemy kupić trochę taniej – co też jest fajne. Nawet jeśli nie zarobimy, to będziemy po prostu mieć coś unikatowego i wyjątkowego, a dodatkowo wspieramy artystę.

Marta: Widać na bazie tego, ile w ostatnim czasie pojawiło się nowych tworów – na przykład galerii – które postawiły na prowadzenie aukcji. Da się na tym zarobić, trzeba się po prostu spersonalizować: czy idziemy w sztukę młodą, czy współczesną, czy już wycenianą… to kwestia specyfiki danej galerii czy domu aukcyjnego.

Marcin: Pytanie kto ma zarobić.

Marta: Jedna i druga strona. Jeżeli masz galerię i walczysz o dobre nazwiska, to budujesz swoją renomę, bo ci na tym zależy. Jeśli jesteś inwestorem, to masz doradcę albo sam śledzisz internet i czasami grasz na chybił trafił, ale z rezultatem skutecznym. U nas pewna pani kupiła 2 lata temu obraz za tysiąc złotych i przyszła niedawno go sprzedać, bo jej się znudził. Okazało się, że dzieła tej artystki chodzą teraz po 7-8 tysięcy złotych… Innymi słowy, warto patrzeć na młodych ludzi i na to, co się dzieje na rynku. Wszystko często zależy od tego, gdzie się wystawia artysta, w ilu konkursach bierze udział itp.

Ciekawe. A jak w takim razie wygląda polski rynek sztuki? Czym się różni od np. innych krajów europejskich?

Marcin: Wyraźnie widać, że polski rynek dynamicznie się rozwinął w stosunku do niektórych naszych krajów ościennych. W Czechach, na Słowacji, Litwie czy Łotwie nie ma tylu domów aukcyjnych i galerii. U nas bardzo popularne są tanie prace młodych artystów, czyli około 600 do 1000 złotych, a nie widzę tego u naszych sąsiadów.

Marta: Na pewno okres pandemiczny spowodował ogromny rozwój rynku sztuki. Ludzie lokowali swoje oszczędności w sztuce i dzięki temu wybiliśmy się na rynku. Natomiast ja osobiście nie słyszałam o żadnym domu aukcyjnym w Czechach czy na Słowacji. Inna sprawa, że człowiek zazwyczaj “zajmuje się swoim ogródkiem”. Polska sztuka będzie się sprzedawać głównie w Polsce, a nie za granicą. Są portale aukcyjne, gdzie sporo się dzieje, ale to są głównie grafiki: króluje Salvador Dali i inni… Każdy rynek ma swoje własne koniki.

Czy nowa polska sztuka nie jest zbyt odważna, żeby trafić do mas? Czy każdy znajdzie coś dla siebie?

Marta: To jest taki wachlarz, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Na aukcjach pojawia się wszystko: od abstrakcji, przez grafikę po rysunek. My staramy się robić tak, żeby to było coś dla każdego, także pod względem budżetu. Wydaje mi się, że każdy znajdzie coś dla siebie i ciężko nie zakochać się w niczym z tych aukcji.

Dziękuję Wam za rozmowę.

Rozmowa dała nam dużo do myślenia. Zdecydowanie za dużo na jeden artykuł 😉 Chcesz dowiedzieć się, jaki obraz warto kupić do swojego domu? Przeczytaj nasze wnioski w drugim artykule.

Galerię Teutsch znajdziecie na Instagramie – @mazowiecki_dom_aukcyjny – i na Facebooku pod nazwą Mazowiecki Dom Aukcyjny. Zapraszamy też rzecz jasna do siedziby galerii przy ulicy Mazowieckiej 11. Nawet, jeśli nie szukacie żadnego dzieła do kupienia, to możecie odwiedzić wystawy, które odbywają się tam prawie cały czas.

Będzie nam bardzo miło odpowiedzieć na Twoje pytania.
Najbardziej lubimy telefonicznie pod numerem 506 656 151, ale na maile i wiadomości też odpowiadamy .
(z wyjątkiem tych, które wpadają do spamu)

Artykuły powiązane

Nawyki aranżacyjne Polaków (BADANIE 2024)

Wnętrze przyjazne kotom – jak urządzić mieszkanie z kotem?

10 najczęstszych błędów w urządzaniu łazienki

Co zamiast korytarza we wnętrzu? Aranżacja mieszkania bez holu wejściowego

W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies, które będą zamieszczane w Państwa urządzeniu (komputerze, laptopie, smartfonie). W każdym momencie mogą Państwo dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki internetowej i wyłączyć opcję zapisu plików cookies.